Realnie i to na własne życzenie. Potrzebowałam całe mnóstwo chusteczników, by chłopcy mogli się nimi pożegnać na koniec roku szkolnego. Oczywiście te, które pokazuje nie wszystkie trafią do ulubionych pań, niektóre poszły w inne ręce. Zdjęcia z kiepskiego telefonu, robione w dużej mierze nocą, ale są też te robione nowym aparatem. Da się zauważyć różnicę :)
Były też szkatułki
Jakoś tak hurtowo...