późnym rankiem po śniadanku wskoczyliśmy do samochodu i pojechaliśmy do Będomina, do Muzeum Hymnu Narodowego. Niestety mój aparat się zbuntował i zostało mi tylko jedno zdjęcie
ale żeby dopełnić wycieczkę to stamtąd pojechaliśmy do Sikorzyna i tu już zdjęć było wiecej
No i na tym chyba się skończyły wakacyjne wycieczki. Pogoda nie wycieczkowa, a i w pracy trzeba zakasać rękawy...
Czy w Będominie nadal na jedna salę przypada jedna Pani włączająca muzykę?
OdpowiedzUsuńMuzykę włączają jak tylko raz - na wejściu, a potem słyszysz ją przez cały pobyt w muzeum, kilka stoisk multimedialnych, dodatkowa wystawa w pawilonie obok dotycząca umundurowania i orła i innych symboli, ogólnie nie jest źle
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia. Wspaniała podróż. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBożenko! Piękną wycieczkę mieliście A zdjęcia są wspaniałe,Uwielbiam oglądać takie zdjęcia - Pozdrawiam Gorąco
OdpowiedzUsuńWitam, trafiłam przypadkiem z bloga Violi:) Piękne są Twoje prace, jeśli pozwolisz, zagoszczę tu na dłużej:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja relacja z wycieczki. Pewnie pozostanie Wam długo w pamięci:))
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka! A Twój aparat no cóż, sfotografował to, co najważniejsze :D Ściskam!
OdpowiedzUsuńPS: Kilka dni temu z Tymoniny-art przeobraziłam się w ModeJolinę :)
OdpowiedzUsuńPostarałam się, aby ze strony Tymoniny następowało bezpośrednie przekierowanie do ModeJoliny, ale nie wiem, jak to działa w blogerze, więc jeśli masz ochotę to serdecznie zapraszam, mój adres to teraz modejolina.pl :) Ściskam i mam nadzieję, że "spotkamy się" u mnie :)