Dziś zdjęcia z kolejnych dwóch dni. Po śniadaniu ruszyliśmy do Krośnic do "Szklanego Świata" oczywiscie po bombki. Uwielbiam ich ozdoby - chyba w tym roku ubiorę drugą choinkę. A prosto z Krośnic do Trzebnicy. W zeszłym roku zabrakło nam czasu na zwiedzenie Sanktuarium Św. Jadwigi Śląskiej, bo pół dnia spędziliśmy w Klasztorze u Sióstr Boromeuszek, więc teraz to trzeba było nadrobić
po Sanktuarium był spacer po mieście i szukaliśmy trzebnickich kotów (wg ścieżki)
Oczywiście kotków znaleźliśmy więcej, oprócz dwóch na Stawach Trzebnickich. A najdziwniejsze jest to, że nikt z miejscowych nie umiał nam pomóc, ludzie otwierali szeroko oczy że czego my to niby szukamy....
Z Trzebnicy ruszyliśmy do Żmigrodu - piękny Zespół Parkowo-Pałacowy
W drodze powrotnej do Wierzchowic szukaliśmy Mauzoleum ostatniego właściciela Wierzchowic, niestety z samochodu to żadne szukanie. Odstawialiśmy samochód i chłopcy poszli pieszo i.... znaleźli! Mnie zaprowadzili tam na drugi dzień.
A kolejnego dnia pojechaliśmy do Wrocławia. Byliśmy umówieni na warsztaty geologiczne (rewelacja! nawet nie wiem kiedy minęły 2 godz.),
potem w drodze na Rynek zaszliśmy do Muzeum Uniwersyteckiego
pokręciliśmy się po Rynku no i trochę szukaliśmy krasnali
Zaliczyłam kolejną wycieczkę. Świetnie spisujesz się jako wirtualny przewodnik turystyczny. Poznałam kolejne ciekawe miejsca, których na żywo nie będzie mi dane nigdy zobaczyć. Krasnale są superanckie.)
OdpowiedzUsuń